czwartek, 21 marca 2013

Pewnie każdy z was się dużo zastanawiał czy oni naprawdę kiedyś istnieli albo dalej istnieją. Niedawno zrobiło się o nich głośno dzięki filmu Zmierzch który zainteresował 3/4 młodzieży, a nawet wielu dorosłych np. moich rodziców. Każdy lubi czasami wierzyć w rzeczy nie prawdopodobne bo to odciąga ich od szarej codzienności. Wampiry jednak pozostają dla nas zagadką gdyż nie ma chyba zbytnich dowodów na ich istnienie, bynajmniej ja takich nie znalazłam ani w rzeczywistości ani w internecie jednak jakaś część mnie podpowiada mi że one mogły na prawdę istnieć nie uważam jednak że nadal gdzieś tam są ale musiały istnieć bo skąd by się wziął pomysł na te wampiry, ktoś musiał je zobaczyć albo coś.   
Nie wiem jednak co może być prawdą o nich a co nie jest tyle wersji, czy one naprawdę palą się na słońcu czy może tylko świecą jak w "Zmierzchu", czy odstrasza je czosnek i krzyż czy może palą się od metalu. Czy widać ich odbicie w lustrze ?czy naprawde sa tacy nieziemsko przystojni? Czy sypiają w trumnie i czy wgl sypiają ? To tak dręczy bo mam tyle pytań a nie mam jak znaleźć na nie odpowiedzi xD 
Jednak znalazłam coś ciekawego na internecie zobaczcie:
Dwa pochodzące ze średniowiecza szkielety ludzi przebite kawałkami żelaza aby uniemożliwić przemianę w wampiry,zostały znalezione w bułgarskim mieście Sozopol, w pobliżu Burgas, nad morzem czarnym.
Czy to może oznaczać że oni mogą istnieć ? 


poniedziałek, 18 marca 2013

Anneliese Michel - Opętana





Anneliese Michel (ur. 21 września 1952 w Leiblfing w Bawarii, zm. 1 lipca 1976 w Klingenbergu nad Menem). Doświadczyła na sobie mnogiego opętania. Ks. Ernst Alt, kierownik duchowy Anneliese, którego wtajemniczała w swoje największe sekrety, opowiada, że dziewczyna dobrowolnie przyjęła na siebie cierpienia związane z opętaniem jako pokutę za grzechy innych ludzi. Męczarnie, jakich przy tym doświadczała, powodowały jednak, że pragnęła końca udręk i poddania się egzorcyzmom.  Zdjęcie powyżej przedstawia ją gdy jeszcze nie została opętania jednak po opętaniu wyglądała znacznie gorzej. Na jej historii oparty jest film pod tytułem " Egzorcyzmy Emily Rose" Na pewno większość z was go oglądała opowiada on historie dziewczyny która przeżywała na filmie to co Aneliese na prawdę jeśli nie oglądaliście tego filmu to bardzo polecam, abyście mogli bardziej zrozumieć to co ona przeżywała. Poniżej macie zwiastun tego filmu, mam nadzieje że was zainteresuje. 
  
To natomiast jest zdjęcie Analiese Michel już po opętaniu, gdy jej organizm był już wycieńczony 

Opętanie rytuał wypędzania 6 demonów...

Zapewne każdy z was słyszał o czymś takim jak opętanie. Jest to wejście jednego lub kilku demonów w ludzkie ciało. Zaczynają nad nim panować. Opętany człowiek nie może jeść spać ani nawet nie jest w stanie walczyć z tym demonem sam. W pozbyciu się demonów z ludzkiego ciała zajmuje się egzorcysta który poprzez modlitwy do Matki Świętej je wypędza, jednak nie jest to takie proste czasami egzorcyści nie zdążą wypędzić ducha, nim on wykończy ofiarę.
Znalazłam pewien ciekawy artykuł w którym opisane było jak 4 września 2011r. w jednej z parafii w centralnej Polsce zdarzył się wielki cud w którym uwolniono 17 letnią dziewczynę od demonów.Oto co się wydarzyło...
Na nabożeństwie zgromadzona była bardzo duża liczba wiernych, którzy z ogromną wiarą trwali na modlitwie za całą parafię, aż do godziny 21.00. Po zakończeniu adoracji podeszła do mnie młoda dziewczyna, która uczestniczyła w Eucharystii i adoracji wraz ze swoją mamą. Poprosiła o modlitwę indywidualną, gdyż jak mi powiedziała, jest osobą zniewoloną i od 4 lat odprawiane są nad nią egzorcyzmy. Ostatnio jednak jej stan się pogorszył, gdyż z powodu różnych przeszkód nie mogła dotrzeć do egzorcysty.

Rozpoczęliśmy modlitwę


Po krótkiej rozmowie i rozeznaniu problemu przystąpiliśmy do modlitwy wstawienniczej w zakrystii kościoła. Obecny był także diakon. Po kilku minutach byliśmy świadkami wielkich manifestacji Złego, ogromnej siły fizycznej, którą dziewczyna dysponowała, pomimo bardzo wątłej budowy ciała. Cały czas prowadziliśmy modlitwę błagalną, ponieważ diecezja, w której się znajdowaliśmy, nie była moją, stąd nie mogłem użyć powierzonej mi władzy egzorcyzmowania.

W pewnym momencie, modląc się, wypowiedziałem słowa: Matko Najświętsza, musimy zawołać do pomocy księdza proboszcza, gdyż on tu jest ojcem dla Twoich dzieci z tej parafii. Na to demony zaczęły krzyczeć: –Nie! Tylko go nie wołaj! Daj nam spokój, zostaw nas!
Poprosiłem więc diakona, żeby jak najszybciej sprowadził księdza proboszcza. W międzyczasie przerwałem modlitwę, by dać odpocząć cierpiącej. Po kilku minutach udało nam się odnowić przyrzeczenia chrzcielne.
Perfekcyjnie po włosku
Gdy tylko wrócił diakon z proboszczem, rozpoczęliśmy modlitwę na nowo. Aby jeszcze upewnić się co do stanu dziewczyny, modliłem się w języku włoskim, na co duchy odpowiadały perfekcyjnie w tym języku. Dziewczyna na pewno nie znała włoskiego. Było więc to dla nas kolejnym potwierdzeniem jej zniewolenia. Od tej pory modlitwa była nieustannym dialogiem z Matką Bożą. Duch Boży prowadził nas przez kolejne minuty i godziny. To było niesamowite, jak Pan „podpowiadał” nam, co mamy robić i jak się modlić, żeby przyjść z pomocą cierpiącej.
W pewnym momencie odczułem w sercu, że mamy poprosić Matkę Bożą, by zmusiła demony do wyjawienia ich liczby. Zaznaczę, że cały czas była to modlitwa o uwolnienie, modlitwa błagalna, którą może sprawować każdy kapłan, nie tylko egzorcysta. Po chwili usłyszeliśmy odpowiedź:
Jest nas dwóch. Bóg dał nam jednak poznać, że to kłamstwo, i takie mocne światło, że duchów jest sześć, i że są to duchy świata oraz pomniejsze demony na usługach Szatana.
Poprosiłem Matkę o pomoc
Zaczęliśmy więc modlitwę za zmarłych przodków tej dziewczyny i wtedy demony wpadły we wściekłość. Poprosiliśmy też, żeby poprzez obmycie jej głowy i twarzy wodą święconą została ona sama i całe pokolenia obmyte wodami Jordanu.
Reakcja była potężna, duchy wyły z bólu i błagały, byśmy je zostawili w spokoju. Wtedy skierowałem prośbę do Matki Najświętszej, aby Ona sama rozkazała im wyjść z dziewczyny. Zaczęły ponownie prosić o pozostawienie ich w spokoju. Po chwili usłyszeliśmy: – Gdzie mamy iść? Wtedy dotarło do nas, że Bóg chce zupełnego uwolnienia tej naszej biednej siostry.
Od tego momentu z jakąś wielką wiarą zaczęliśmy się modlić, ufając, że tej nocy możliwe jest zwycięstwo. Ponownie skierowaliśmy do Matki Bożej prośbę, by duchy ujawniły swoją liczbę i imiona. Usłyszeliśmy potwierdzenie, że jest ich sześć i że dwa chcą już wyjść, gdyż nie mogą znieść modlitwy. Poprosiłem Matkę Bożą, aby nakazała im wyjawienie imion oraz natychmiastowe opuszczenie dziewczyny. Pierwszy zdradził się duch pożądliwości. Pan Jezus dał nam też światło, że ten duch znajduje się w skroniach. Po nałożeniu dłoni na skronie nastąpiły wielkie manifestacje, a dziewczyna dysponowała na nowo ogromną siłą. Chciałem natrzeć jej skronie olejem egzorcyzmowanym, lecz wytrąciła mi naczynie z ręki.
Wypowiedziałem więc błagalną formułę związania: Panie Jezu Chryste, mocą Twojego Kapłaństwa, mocą Krzyża i mocą Krwi Twojej, oddając się w opiekę Najświętszej Maryi Panny, pokornie Cię proszę, byś Ty sam związał ducha pożądliwości i wyrzucił go z tego Twojego Stworzenia. Strąć go Panie na dno piekła. Miejsce uwolnione pieczętuję Twoją Krwią w Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.
Poprosiliśmy też Matkę Bożą, aby duch ten na znak wyjścia wyrecytował całe „Zdrowaś Mario”. Po chwili usłyszeliśmy wrzask oraz recytowane w bólach i jękach „Pozdrowienie Anielskie”. Gdy padły ostatnie słowa z modlitwy Maryjnej, duch opuścił dziewczynę. Wielka radość zapanowała wśród nas i jakieś Boże przekonanie, że rzeczywiście
Pan chce dzisiaj na naszych oczach uwolnić tę dziewczynę, a tym samym potwierdzić głoszenie Słowa znakami.
Duch niemy wypowiedział swe imię
Kontynuowaliśmy modlitwę w ten sam sposób, „rozmawiając” tylko i wyłącznie z Matką Bożą. Bóg dał kolejne światło w serce, że następnym jest duch niemy i że jest przywódcą całej grupy. Gdy on odejdzie, pozostałe już nie wytrzymają same. Prosiliśmy więc Maryję, aby ten wyjawił swoje imię. Niestety milczał. Wziąłem zatem sól egzorcyzmowaną i skierowałem do Boga taką modlitwę: Boże w Trójcy jedyny, mocą modlitwy wypowiedzianej nad tą solą, wypal usta duchowi niememu, by wyjawił swoje imię i byś Ty mógł go wyrzucić, przez Chrystusa Pana naszego. Amen.
Po nałożeniu soli na usta dziewczyny i uczynieniu znaku krzyża, duch niemy wśród przeraźliwych wrzasków wykrzyczał swoje imię: Beliar. Powtórzyłem formę błagalną związania oraz skierowałem do Matki Bożej tę samą prośbę, żeby na znak wyjścia wyrecytował „Zdrowaś Mario”. Tak też się stało. W wielkich mękach recytował „Zdrowaś Mario” oraz bardzo mocno rzucał naszą siostrą. Po chwili dokończył modlitwę i wyszedł z dziewczyny. Zostały jeszcze cztery.
Wyrzucenie pozostałych
Narastało w nas zmęczenie fizyczne, ponieważ mieliśmy problem z utrzymaniem dziewczyny. Trwaliśmy jednak na walce o nią, widząc, jak wielkie rzeczy czyni Matka Boża tej nocy. Zaczęliśmy wzywać m.in.: Ojca Pio, Matkę Teresę, o. Leona Dehona. Za każdym razem demony krzyczały, by ich nie wołać. Znowu poprosiłem Maryję o nakazanie kolejnemu duchowi wyjawienia imienia i wyjście. Usłyszeliśmy: – Jestem Lucyferem. Zwróciłem się więc do Matki Najświętszej: – Maryjo, przecież nie ma tu Szatana. Nie może więc to być Lucyfer. Są jedynie jego wysłannicy. Rozkaż proszę, by wyjawili swe imiona. Po chwili usłyszeliśmy:Zewil. Po formule związania sytuacja się powtórzyła, wyrecytował modlitwę i opuścił dziewczynę.
W ten sam sposób modliliśmy się dalej. Do naszych uszu dobiegło kolejne imię: – Jestem Aszan. Także i ten duch, po błagalnej formule związania, opuścił naszą siostrę, recytując „Zdrowaś Mario”. W tym momencie, pomimo błagań o dar wolności dla dziewczyny, nasza modlitwa wydawała się słabnąć, a duchy choć ich było już o połowę mniej, poniewierały tym Bożym Dzieckiem bardzo mocno.
I wtedy wszyscy trzej przytuliliśmy dziewczynę i skierowaliśmy do naszej Matki następujące słowa: – Maryjo, rozkaż im, by wyszły z tej naszej siostry, gdyż te uściski kapłanów są gorsze dla duchów od ognia piekielnego.Wtedy demony zaczęły drzeć się, że rzeczywiście nie mogą wytrzymać uścisku naszych rąk. Poprosiliśmy Matkę Bożą, aby nakazała kolejnemu wyjawienie imienia oraz opuszczenie dziewczyny. I wtedy Duch Święty podpowiedział nam, że duch ten jest umiejscowiony w oczach dziewczyny. Położyliśmy więc stułę na jej oczach, prosząc Pana, by poprzez ten znak kapłaństwa, który On nam dał, dziewczyna została została uwolniona. Duch bardzo się rzucał i krzyczał, odgrażając się, że nawet jeśli wyjdzie, to i tak wróci z powrotem. Błagaliśmy Matkę Najświętszą, by rozkazała mu wyjawienie imienia i odejście z recytacją „Zdrowaś Mario”.
Po chwili usłyszeliśmy: – Jestem Libal. Następnie z wielkimi trudnościami recytował modlitwę Maryjną, przerywając wiele razy i zaczynając jakby pod czyimś rozkazem, zawsze na nowo od miejsca, gdzie przerwał, aż do zakończenia. Po kilku minutach w naszej siostrze pozostawał już tylko jeden demon. Nasze serca biły coraz mocniej na myśl, że zbliża się cud zupełnego wyzwolenia. Długo jednak trwało, zanim ostatni duch się ujawnił. Chciał nas oszukać, przekonując, że dziewczyna jest już wolna. Wierzyliśmy jednak w to poznanie z początku modlitwy, iż duchów jest sześć. Prosiliśmy Matkę Bożą o światło i podpowiedź, jak mamy się modlić.
W pewnym momencie Pan Jezus dał nam poznać, że duch ukrywa się w szyi. Pan pokazał nam też, że ten duch dusi dziewczynę nocami. Wziąłem więc z szuflady Maryjną stułę i obwiązałem nią szyję dziewczyny, wypowiadając następującą modlitwę: Niech ta Maryjna stuła będzie dla nas wielkim znakiem obecności Pana pośród nas i uwolnienia szyi naszej siostry.
W tym momencie demon się ujawnił i zaczął rzucać dziewczyną. Do tego stopnia, że diakon i ksiądz proboszcz nie mogli jej utrzymać. Błagaliśmy więc Matkę Bożą znowu, by duch ujawnił swoje imię. Po kilku minutach modlitwy usłyszeliśmy: – Jestem Kirych.
Wypowiedziałem więc modlitwę związania, po której duch z wielkim trudem recytując „Zdrowaś Mario”, wyszedł z naszej biednej siostry. Zapanowała wielka cisza i pokój. Wszyscy byliśmy bardzo wzruszeni. Była godzina 23.30, kiedy Maryja wyrzuciła ostatniego demona.
Radość z wyzwolenia
Pan uczynił wielki znak, potwierdzając to, że On jest prawdziwie Bogiem Żywym! Pomodliliśmy się nad naszą siostrą o napełnienie uwolnionych miejsc Duchem Świętym oraz prosiliśmy Jezusa, by Swą Krwią Najdroższą opieczętował odzyskane miejsca i zamknął wszelkie „furtki” przed ponownym wejściem demonów. Nasza siostra była spokojna. Na jej twarzy pojawił się uśmiech. Poprosiliśmy też Pana Jezusa, aby na znak zupełnego uwolnienia dziewczyna z miłością ucałowała Jego Krzyż święty. Dziewczyna wzięła mój krzyż św. Benedykta i ucałowała.
Na drugi dzień rano przyszła na Eucharystię i podeszła do księdza proboszcza, prosząc o błogosławieństwo. Jest wolna. Pan ulitował się nad swoim biednym dzieckiem. Niech będzie chwała Trójcy Świętej oraz Matce Najświętszej za to wszystko. Dziękujemy Świętym i Aniołom oraz całemu Niebu, które nas wspierało w walce. Prosimy Pana za wszystkimi, którzy cierpią. Amen.

piątek, 15 marca 2013

Oni naprawdę istnieją...



Kolejny dowód na istnienie obcych tym razem ujawnił się na Syberii, nie był to kolejny statek kosmiczny lecz coś o wiele lepszego  znaleziono zwłoki czegoś nie przypominającego żadnego znanego nam gatunku, najprawdopodobniej nie pochodzi to z naszej planety. Czy to może być kosmita ? A oto fotografie znalezionego ciała...



                         Zdjęcie zbliżone na twarz

                                                                           
                                                                                     



czwartek, 14 marca 2013

Duchy

Chyba każdy z was zastanawiał się czy one naprawdę istnieją, jak wyglądają i czemu są wśród nas. Część osób nie chce w nie wierzyć gdyż sami boją się tego z czym nie maja do czynienia na co dzień. Ale myśle że większość ludzi w nie wierzy bo jest coraz więcej dowodów na ich istnienie. Jeden chciałabym wam przedstawić a mianowicie filmik który znalazłam i nie wydaje mi się żeby to było sfałszowane. Być może kilku z was pomyśli że na tym filmiku jest czyjś cień ale tak na prawdę cień pod tym kontem światła był by dłuższy to musi być czyjaś postać, jakaś zjawa czy coś a zresztą sami zobaczcie ;P 

środa, 13 marca 2013

Straszne postaci historyczne

Kiedyś na świecie było wiele czarownic, szamanów itp. Każdy znał pełno legend cześć była prawdziwa a część fikcyjna. Opowiem wam o kilku osobach z takich legend.                                                                                                                                                                                                                                                           

Elżbieta Batory      - Krwawa legenda głosi że hrabina  Batory była okrutną sadystką kąpiącą się we krwi dziewiczej, tylko po to by być wiecznie młodą i piękną. Jej zamiłowanie do sadyzmu rozpalały akty okrucieństwa, których była świadkiem w dzieciństwie. Była świadkiem egzekucji, widziała cygana zaszytego w brzuchu końskim, i oglądała jak obcinali chłopcom uszy i nosy. Podobno to mąż obudził w niej tą mroczną naturę, zachęcając ją do okrucieństwa i podpowiadaniem nowych tortur. Znęcała się nawet nad swoją służbą  np. zimą polewała je zimną wodą i wyprowadzała na dwór by zamarzły na śmierć. Lubiła też odcinać ludziom różne części ciała. Latem smarowała swoją służbę miodem by pokąsały ich owady. Gdy jakaś nowa sukienka jej się nie podobała zaszywała poddanym usta.Pewnego razu gdy usłyszała że jedna z jej służących leży znowu chora w łóżku, własnymi zębami odgryzła jej piersi a resztę ciała brutalnie pokaleczyła nożem.
   
Czarownice z Salem
Gdy ktoś wspomina o polowaniu na kobietę posądzoną o czary, widzimy jak we mgle kobietę z roztarganymi włosami przywiązaną do pala wbitego w ziemię, obok stoi inkwizytor z płonącą pochodnią... pochodnia pada na stos, kobieta płonie, a tłum fanatycznie krzyczy.

Polowanie na czarownice i ich palenie na stosie najbardziej kojarzy się z „mrokami średniowiecza”. Jednak one zaczęły się w Europie dopiero u schyłku średniowiecza, a powszechne stały się od połowy XVI stulecia. Wtedy to Europę nawiedziły klęski żywiołowe, epidemie i ciągłe wojny. I wtedy zrodziła się potrzeba znalezienia winnego. Padło na: Żydów, heretyków, sodomitów i czarownice. Reformacja podzieliła Europejczyków, ale katolików i protestantów łączyła wiara w koniecznośc walki z czarownicami za wszelką cenę. Salem leżała wieś o tej samej nazwie. Żyli tam purytanie – wyznawcy radykalnego odłamu protestantyzmu. Tamtejszy pastor, Samuel Parris mieszkał z córką Elizabeth i siostrzenicą Abigail. Dziewczynki bawiły się z czarnoskórą niewolnicą Titubą. W styczniu 1692 roku dziewczynki „oszalały” - tarzały się po podłodze, krzyczały niezrozumiałe słowa. Miejscowy medyk nie umiał pomóc, więc wniosek był tylko jeden – dziewczynki padły ofiarą czarów. Gdy wszystko wyszło na jaw, inne dzieci w okolicy zaczęły się zachowywac podobnie. Niedługo potem zebrał się sąd, który miał ustalic kto jest czarownicą. Dziewczynki naciskane przez dorosłych wskazały trzy kobiety: żebraczkę, oszustkę i Titubę. Dwie kobiety wyparły się, a Tituba przyznała się z zapałem do kontaktów z wielkim, włochatym diabłem. Mówiła też o sabatach, w których miały uczestniczyc inne kobiety. Na wieś padł strach, a „nawiedzone dziewczynki” rzucały ślepo oskarżenia. W maju liczba aresztowanych wyniosła ponad 60 osób, byli w niej też mężczyźni. Latem histeria przeniosła się na miejscowość, Glaucester i Andover. 10 czerwca powieszono pierwszą oskarżoną. Osoby, które przyznały się do winy i wskazały inne „czarownice”, nie były wieszane. Do 12 pażdziernika zginęło 20 osób.
Kiedy wszystko się skończyło, dziewczynki przepraszały za swoje zachowanie.  Nie wiadomo, dlaczego do dziś polowanie na czarownice w Salem kojarzy się z płonącym stosem, przecież skazani zostali powieszeni. Natomiast w szwedzkim miasteczku Mora „czarownice” spalono na stosie – było ich 85. Polowanie na czarownice w Salem stało się tematem filmów i powieści.

wtorek, 12 marca 2013

Dziwne coś na niebie...

W wakacje często lubiłam wieczorami stać na balkonie i patrzeć w gwiazdy. Raz udało mi się zaobserwować coś pomarańczowego i dziwnie się poruszającego. Zaczęłam to filmować, jednak z mojego telefonu nie za bardzo mi się to udało bo mam złą kamerę i trzęsła mi się ręka, więc to nagranie było kiepskie, dlatego go raczej nie dodam, ale udało mi się znaleźć filmik w którym ktoś inny zaobserwował coś podobnego. Ten filmik na moje oko nie jest przerobiony ani nic, natomiast nie mogę twierdzić że to na pewno ufo jednak myślę że warto go obejrzeć to jeden z lepszym filmików jakie widziałam :P